obrosły jak ja w grubą warstwę zniewolenia
rozprowadzam palcem barwy
cóż po wiedziałby Leonardo o tym dwustronnym dziele setek kolorów
krzyczę wszystkim, że to ślepa uliczka
milczą bezimiennie brnąc w złośliwy finał
jesteś ostatnia!
podążaj za mną w stronę słonecznych przygód
zatańcz ze mną
w teatrze lata pośród zimowych dni