depcząc po piętach kafce w złotej uliczce<br />
popijając absynt w zadymionej kawiarence<br />
pan X odkrywa istotę poezji<br />
<br />
z wielojęzycznych źródeł spłynęły ostatnie krople natchnienia<br />
w ścisku kamieniczek spacerują sami józefowie k<br />
braku lewego ucha nikt już nie dostrzega<br />
<br />
znudzony własnym brakiem oryginalności<br />
pan X nieoczekiwanie odnajduje poezję<br />
w oczach imigrantów brodach bezdomnych<br />
w akcencie rosjanina sprzedającego pamiątki i córki<br />
w nerwowym: panie X znajdź poezję w tunelu metra<br />
znajdź poezję w tunelu metra<br />
i w tym że jej tam nie ma.<br />
<br />
przejścia są bardziej graniczne niż kiedykolwiek<br />
<br />
kiedy pan X zasypia wreszcie w mieście W<br />
po ławką pies obgryza jego kości <br />