ani dawnym planem
staraniem wieczorów książkowych stron
zawiodłem siebie sam
nagrałem żywot bezpowrotnych plam.
Nie wrócę już tam gdzie chmury choć deszczowe
to kuszą i karmią swoim słowem.
Tam elit odsetek, zapomniana enklawa rzeczywistości.
Trzeba mieć to coś
wysoko uniesione pięści i twarde kości
pośród łamiących armii goryczy intelektualistów.
Nie wpadnę w odwiedziny jak stary druh
lecz zhańbioną ambicją setkami wspomnień
jestem tam codziennie.