gdy nie potrafię złapać oddechu?
Powiedz, jak cokolwiek wydusić z siebie,
gdy za gardło ściska ból?
Choć czasami uda mi się odetchnąć,
to wciąż się zachłystam, krztuszę powietrzem,
którego tak łapczywie pragnę.
Niezrozumiała, zagubiona, zmęczona.
Ciągle słyszę swe niewypowiedziane słowa,
niewydobyty przerażający krzyk…
To okropnie boli, drapie od środka,
nie mogę tego znieść.
Już tylko resztkami sił utrzymuję się na powierzchni,
nie potrafię dłużej walczyć o kolejny, krótki wdech!
Odpuszczam… tonę.
Przestaję chaotycznie ruszać rękami.
Biorę ostatni wdech,
czuję jak moje płuca wypełnia życiodajna woda .
Ale… nie boję się.
Przed oczyma ma małą dziewczynkę,
z marzeniami, pragnieniami…
Wybacz, że byłam zbyt słaba by je spełnić.
Przepraszam.
Zamykam oczy, już nie muszę walczyć o tlen.
Nie oddycham.