Zadziwiający magnoliowy świat
chwilą trwogi pośród swych zewnętrznych barw
gładkie maski wielu ludzkich prawd
wciąż straszą
tak sztucznie!
nasze serca martwią
zakłopotany stoję sam
jedyny walcząc z cieniem
formą w odcisku twardej pięści
synteza trwa w każdym słowie
"Nic" już nie wiem
gdy w noc co w kuli tkwi
jak szczypta srebra i dwa bałwany
mój własny instynkt oddzielić pragnie
ziarnko od niepewnych wieści,
zawstydza lecz wywabia plamy.