pijany zarządził był lot Tupolewa.
We mgle i na mrozie
lądował na brzozie.
Z setką poleciał do nieba.
Jednemu gościowi zamarzył się Kraków,
więc pozapraszał na pokład biedaków.
On wszedł między króle,
reszta z wielkim bólem
poległa, gdzie reszta Polaków
Żeby wszystkiego nie zwalać na rusków
objawię wam prawdę; to Donaldu Tusku !
Wilczym swym spojrzeniem
ściągnął wrak na ziemię!
Żeby tak kaktus wyrósł tu!