widzę tam "SZ"
szarość czy też szczęście
a może szczerości głos
zagrał mi budzik
poderwał wzrok
kolejne kurtyny opadły
za oknem już nie mrok
wystrzeliły pąki na wiosnę
kobieta w bieli splotła warkocze
ptaki kluczem płyną ku zamkowi Twoich ust
ud skąpanych w słońcu
oczu śmiejących się do mnie.