z gniazda wyfrunie jak przed laty.<br />
Sen to, czy jawa? Wieczna młodość<br />
rwie się do lotu, by nie stracić<br />
ni chwili więcej, w nowym tchnieniu,<br />
meandry losu pragnąc przemóc.<br />
<br />
Czy to możliwe, czy być może,<br />
że duch spalony, klątwą starty,<br />
mógłby jak dawniej światło dostrzec,<br />
z życia rachunków złych nie płacić?<br />
Czy taka wiara to głupota,<br />
przez którą błaznem można zostać?<br />
<br />
Czemu uczciwych tulą mosty,<br />
goszczą krętaczy piękne wille?<br />
Czyż nie przestanie los się droczyć,<br />
szczęściu da spojrzeć w oczy z bliższej,<br />
nie przekrzywionej perspektywy?<br />
Na odpowiedzi nie śmiem liczyć.<br />