puszczających oko w rytmie naszych serc.
Krew buzuje dodając sił,
słyszę w samym sobie szepczącą namiętność.
Policzyć pragnę wszystkie Twoje włosy,
otulić się snami, zabierając cnotę,
połączyć w nagich pocałunkach.
Czasem myślę, że oszalałem?
być może,
ale któż nie jest szaleńcem,
gdy nie panuje nad miłością.