zapukałam wczoraj do moich<br />
zamkniętych powiek<br />
zatoczyłam kilka kółeczek<br />
na szybie bezbolesnych wspomnień<br />
zburzyłam swoją układankę<br />
tysiącletnie dzieło<br />
w brudnych butach codzienności<br />
zatanczyłam z obrazem<br />
szalone tango dla podłogi<br />
w okrzyku chwili odeszłam<br />
został pot na czole<br />
rozbita butelka<br />
papiery na stoliku<br />
i atrament na oczach <br />
czerwone hasło<br />
jutro wracam <br />
nie umieraj