lecz w końcu miłością poskromieni,
blask oczu,
drżące usta,
lęk umysłu,
spragnione ciała,
stworzyły jedno.
Nasz wzrok skierowany w przyszłość,
jednak wciąż upajający się teraźniejszością.
Kilka słów-ostrze brzytwy,
gruba kreska,
wykrzyknik.
My jako wczoraj.
Jej nadzieja na niedoszłe wspólne jutro.
Samotna wśród wiecznej łzawej teraźniejszości.