czy pamiętasz nieśmiały głos
składałem niezgrabnie zdania
przez łzy powiedziałaś żegnaj
świat jakby zamilkł na wieczność
byłem jak z waty
ale silny jak drapieżny ptak
w ten dzień bez ciebie byłem nikim
jak pies w schronisku
gdzieś na uboczu daleko
otworzyłaś drzwi i wyszłaś
pamiętam twój głos
słowa zostały w sercu
różowym jak to czerwone wino
które piliśmy na tarasie
księżyc ogrzewał nam dłonie
wiatr lekko pieścił włosy
od tamtego czasu nie widziałem cię
księzyc się nie zmienił
wiatr w oczy wiał
odeszłaś bo tak ktoś chciał