Kiedy zanika pasja w dotyku
Gdzie odpływa razem z rozmaślonym spojrzeniem
W jaką drogę się wybiera
Ciągnąc za sobą buchający kocioł i snopy iskier?
Po jej odejściu krew zwalnia do nieznośnego ślimaczego tempa
Czy wymyka się chyłkiem, nie mogąc znieść towarzystwa
niegodnych jej ludzi?
Czy czuje się samotna?
Bezsilna?
Upokorzona
Bo znowu się nie udało?
Czy po prostu zrzuca barwne piórka zakochania
I staje przed ludźmi naga
I bezbronna?
A może robi swoje i idzie dalej
Nie zatrzymując się zbyt długo w jednym miejscu?
Czasem wpada jeszcze i sprawdza
Pyta, co ludzie zrobili z jej podarunkiem
Czasem się później mści, czasem nie
Kolejną parę wybiera z jednym okiem zamkniętym, drugim
Zbyt długowzrocznym
Ci, których opuściła
Raczej się nie dowiedzą
Gdzie się wtedy podziewa
Musieliby wiedzieć
Że nigdzie
Że
Cały czas trwa
Tylko
Inna