przez powietrzne łąki <br />
nie szeleści tlenem <br />
nie łamię gałązek azotu <br />
jedynie stuka cichutko <br />
o parapety ludzkich domów<br />
czasem śmielej <br />
zapuka do okien <br />
<br />
deszcz jak wiersz<br />
tysiące spadających liter<br />
tysiące<br />
suną kursywą w dół<br />
idealne pismo Boga <br />