wokół mrok zaciska spokój
słów nie da się zatrzymać w kamiennych ustach
serce jakby z marmuru drży
deszcz zapukał do okien
dusza wzruszyła ramionami
przewróciła się na drugi bok
stałaś w drzwiach
o siedemnaście lat starsza
jakby bogatsza o kilka zmarszczek
mój cień pląsa i przesuwa się
zgodnie z ruchem wskazówek zegara
po chwili odpłynęliśmy na drugą stronę
wiatr smagał nas batem