Zastanawiam się nad swoim celem, czy moim celem było życie na planecie gdzie żądza pieniądze? Nie, moim celem było coś bardziej pięknego.. Potrafię dostrzec piękno wszędzie nawet tam gdzie wydaję się ono znikome. Tak naprawdę jedyne czego pragnę to żyć godnie i dobrze, jednak jest to chyba nie możliwe w dzisiejszych realiach. Choć nie znam mojego celu, to na cel postawiłem sobie jego od należenie. Mam przeczucie że będzie wielki..
Noc ścigą się z dniem, czas mija tak szybko że dzień w którym wrócimy do matki ziemi zbliża się nie nieodwołalnie. Ale po co się go bać? To że żyliśmy tutaj było wielkim darem, choć zmarnowaliśmy ten dar to żyliśmy, jedyne co czeka nas to kolejny okres. A nawet jak to koniec? To czego się obawiać, przeżyj to życie najcudowniej jak potrafisz bo to jest dar.
Czas już nie ma znaczenia, wszystko emocje i wszystko co po nas pozostanie i tak zginie, czy warto było? Pewnie każdy z nas zapyta na koniec swego żywota. Czy można było by inaczej?? Śmierć to najcudowniejsze co może nas spotkać, śmierć która nadejdzie kiedy będzie czas, nie śmierć gwałtowna.
Nadejdzie nasza kolej, przyjdą następni. I może nie którzy z nas znajdą się w ich szeregach, a może nie?
Jedno jest pewne, wszyscy zginiemy, chcecie zginąć z wyrzutami sumienia, nienawiścią, nie kochani? Czy z godnością i uciechą, z świadomością że przeżyliście to życie tak jak chcieliście..
Wybór należy do was, ja już swój podiołem
Taki poem skopiowołem go od gościa z innej strony abyscie tutaj mieli fajnie i aby wasza straona fajniesa byla!
Autor ma na imie Mateusz tu macie jego emial
quincy@poczta.pl MI sie ten poem czy tam opowiadanie czy co to kurde jest nie podoba ale wy oceniajcie