Nie potrafię funkcjonować bez niej.
Potrzeba mi krwi, bez której ginę,
lecz nie potrafię zabić, by żyć normalnie.
Słońce mnie zabija: pali i piecze.
To jestem ja i wampir we mnie.
W czasie pełni w lesie ląduję.
Z drugiego pietra skaczę bez problemu,
nie mogę się zabić, bo rany od razu się goją.
Zawsze w czasie deszczu jestem w swym żywiole.
To i i wilkołak we mnie.
Wampir i wilkołak walczą wciąż we mnie.
Nie potrafię zapanować nad nimi.
Gdy walczą zatracam się w ich walce,
tracąc swe człowieczeństwo...