nie obawiając ciemności i wypatrując śmierci
tak jak próżni w atomie
z gwiazd sczytuję nieuchronność ciszy
i z kolejnym krokiem milczeniem obrastam
zaliczając czas przeszły
teraz wewnątrz odnajduję całkiem nowe klucze
zamykając w środku cienia cierpliwe demony
i sumuję świadomości policzone bólem
by pokochać tych którzy zapomną
o moim umieraniu