woń Twoich zorzy opiewa świat cały
rzucasz swe światło beztrosko tak
aż serce na tarczy sen Ci zostawi
niegdyś widziałem w ust Twych klejnoty
cenna to wartość myślą nie okryta
sypiesz piękności ziarno za słoty
oczy tak cwane niby lisia kita
patrzą i kręcą beztrosko rozbiegane
dusza zaszczuta w głowie głosów wiele
"czy to już miłość czy to jest kochanie"
kto nie doświadczył jak halny nie wieje.