spoglądam z lękiem w głąb
bezkresną czeluść
chcę ja pokonać, zbuduję most
przeprawę poezji
myśli doskonałych pragnę
by znaleźć zrozumienie
uleczyć duszę
słów chwili żałuję
przyszłości zaś pragnę
byt doczesny odrzucam
ta chwila jest moja
pragnąc wciąż czekam
doskonałości żądam
samej w sobie
połączę brzegi stalowym mostem
by nie spłonął