i było to piękne.
Oczyszczające moralnie
i psychicznie.
I nie było już żalu ani miłości,
ani smutku ani radości.
Tylko ja...
i Deszcz.
Napadł mnie deszcz
i było to piękne.
Przebiłem się przez Jego ścianę
i cieszyłem jak dziecko gdy dostaje prezent.
I nie było już zwierząt ani ludzi,
ani kwiatka ani ptaszka.
Tylko ja...
i Deszcz.
Napadł mnie deszcz
i było to piękne.
Odrzuciłem parasol i obmyłem się z grzechów
swoich oraz Świata.
I nie było niczego.
Ani słońca ani chmur.
Ani wiatru ani ciszy.
Ani pól ani miast.
Ani fauny ani flory.
Tylko ja i Deszcz.
I razem zaczęliśmy budować
Nowy Świat.