zachłystuje się ruchem wiatru
kwitnącym życiem
odbitym w cynobrowych odcieniach
na białym piasku słabną zorze
złote promenie znikają wewnątrz
głębiej szary błękit
przesłania wszystkie kolory
potem ciemność
wieczna czerń
przerywana małymi płomykami łowców
to one wyznaczają przestrzeń
która inaczej nie istnieje
pewnie widział to Mojżesz
kiedy kroczył po jego dnie