to order za każdy z nich
majestat przebytych dróg
zasłania przyszłość
niegdyś drogowskaz
dziś laur
czas nie leczy ran
tylko zastępuje innymi
ubrana w karmazynowy przypływ
mianuje się Panią i
nagradzam porcelaną
po babci
przecieram twarz i w lustrze widzę
każdą niewysłuchaną modlitwę
każdą niewyleczoną ranę