<br />
Po raz pierwszy oczy ujrzaly piekny wschod krwisto czerwonego ksiezyca,ktory bledl z kazda chwila jasniejac blaskiem zlocistym. Bledl tylko po to,by u schylku krolestwa mroku wyplowiec do bieli i zegnajac sie ze wschodzacym sloncem umrzec na jakies dziesiec godzin...<br />
W trakcie zycia ksiezyca istniejesz na kanwie rozkochanych mysli. Biala,rozpieta koszula dodaje uroku chlopiecej twarzy,ktorej pelne blekitu oczy usmiechem spogladaja na mnie. Zwiewne,bezowe spodnie luzno wsparte nogawkami na nagich stopach,lekko muska rozespany wiatr,ocierajac sie o kazde wlokno miekkiej bawelny.<br />
Taki obraz pozostaje w sercu kazdego ranka,gdy czas spojrzec w oczy rozwscieczonej codziennosci...<br />
Taki obraz wymalowaly mysli jednej z minionych nocy,ktory ozywa kazdej nastepnej...<br />
Taki obraz utkwil na duszy kumulujac energie zycia i jak talizman otacza mnie pozytywna aura,chroniac przed bolem zalzawionych chwil...<br />
Owy obraz jako jedyny w moim zyciu nie byl i nigdy nie bedzie chwila,bo przeciez istnieje od zawsze... Teraz znam jego pelna nazwe i pochodzenie...<br />