lecz nie słyszymy tych wezwań, trudno przełknąć?
szukamy gdzieś siły cierpliwości, znajdziemy pustkę,
słodycz zimna i gorzka umiłuję nasze usta, dlaczego?
daleko kiedy będziemy wizja przeznaczenia odnajdzie,
drogę tak krętom niczym makaron włoski, zobaczymy?
ona jest strasznym czarnym pudełkiem, zniszczonym,
otchłań zniszczyła dobro niczym wiedźma dzieci, tak?
tak blisko dwa serca, zderzają się, odpychają się,
„co się dzieję z nami” – pada niewygodne pytanie, nie wiem?...