przekreślonych mgłą pejzaży
dłoni na wyciągnięcie
drżenia powiek
ściśnięty w obrotowych drzwiach
wychodzę w dniu poprzednim
wiecznie spóźniony
o parę zaśpiewów
zakurzonej kukułki
został mi tylko słuch
nocą
zliczam uderzenia twojego pulsu
jedyny punkt odniesienia
w narastającej ciszy