Myśli zastygają w skały,<br />
A potem ręce je niosą:<br />
nagle zbieram kwiaty uporu<br />
i jest lato wczesną wiosną<br />
<br />
Tysiące myśli przebiegły głową<br />
szmerem, pochopnym przeciągiem:<br />
zaznaczyły nieśmiałe punkty na mapie<br />
bladły niedbałym mrokiem<br />
Później nagle odkrywam to miejsce<br />
i widzę je jako znajome:<br />
stawiam tam mocno dwie stopy<br />
znajduję starożytnym domem<br />