potknęłam się o uśmiech twój.
Tak jeszcze niewinny chłopięcy
a jakże dojrzały już.
Chochliki z twoich oczu skradły myśli me,
i wiele lat minęło nim opuściły je.
Niedokończone słowa
poszarpane dni
tak mało nam było trzeba
by uwierzyć w sny.
Czas jak tabun koni gna
Wszystko wiruje dokoła
lecz pamięć choć zakurzona
wciąż pozostaje młoda.