izba niepamięci ma metrów
dziesięć kwadratowych kurczowo
się ich trzymam by żyć w parterze
za oknem pasaż - ludzie chodzą
niosą troski a czasem przejdzie
wszelkie pojęcie zszokowane
codziennością między blokową
słońce wschodzi niezmiennie krwawo
wieczorem na głowy przechodniom
spada rozedrgane czerwienią
oszukuję sam siebie żyjąc
zalogowany tam na stałe
vir tutti virtualis dadzą
do akt wieczystych i metr na dwa
gruntu Charonowi na gapę
2009