Po łysej go głowie całujesz namiętnie,
Dwa jego oblicza toń wody maluje.
Na niebie wesołe, na wodzie posępne.
Gitara w oddali smuci się i żali,
Zapłakane szczęście melodia przyniesie.
Samotnie w namiocie wąsami wiatr gonię,
Ty już mi nie śpiewasz namiętnej piosenki
I wiem, że nie wrócisz, to nowy twój kaprys.
Dziś serce twe zabrał księżyca krąg wielki.
Gitara w oddali smuci się i żali,
Zapłakane szczęście melodia przyniesie.
Lecz myśl przecudowna po głowie mi krąży,
Zaprosić was dwoje do mego namiotu.
Noc potem nas wszystkich w śpiwory ułoży,
Ty będziesz mieć księżyc, ja ciebie u boku.
Gitara w oddali smuci się i żali,
Zapłakane szczęście melodia przyniesie.