czy prawda o mnie
jest dla ciebie już tak oczywista
że zamykam się i oddalam z bliskości ?
czy w indywidualiźmie moich niedoskonałości
twój subiektywizm nie mógł być dla mnie
choć trochę bardziej łaskawy ?
twoja pogarda narasta jak lepki osad
na mojej ścigającej ideały osobowości
jak mam teraz wydostać siebie dla ciebie
z tego bagna pretensji i wypominania ?
czy zobaczysz mnie jeszcze kiedyś
taką jaka zawsze pragnęłam być dla ciebie ?
doskonała ?
ja ci tego już nigdy nie udowodnię
bo ty i tak nigdy już w to nie uwierzysz