daleko iść równiną pełną traw
zielenią upoić się pod miedzą spać
słońce kierunek wskaże
przez noc biec według gwiazd
iść za horyzont sprawdzić czy sny
mają marzenia odbite w duszy
myśli splątane nieść w plecaku
pełnym róż i obsypać cię pocałunkami
czerpanymi ze stawów
kaczeńce zrywać żółte jak te koperty
gdy pisałaś że to koniec
wyjechałaś do dużego miasta
mi została wiocha
strach przed kolejnym świtem