Umrę
Zwiędnę jak jesienny liść
Opadnę, jak anioł.
Ty
Mogłeś mnie uratować, uratować nas
Lecz mówiłeś
Będzie czas
Wszystko się ułoży
Niedługo.
Mogłam być Twoja
A ty mój.
Mogliśmy żyć razem.
Normalnie. Zwyczajnie
Starałam się
Być sobą
Twoją kobietą.
Starałam się mocno
Nieudało się
Okłamywałam siebie
I ciebie
Dzisiaj, kiedy umieram
Przychodzisz i prosisz
O wybaczenie.
Ale ja wiem
Ty wiesz
Nie pozwolę ci odejść
To nie ja umieram
To my umieramy
Razem
Na zawsze
Wreszcie razem.
Normalnie. Zwyczajnie.