Igraszek dziecinnych
Zwyczaju niema liczyć błędów
Wybacza nieświadome winy
Lato okresem buntu
Popycha delikatnie
Ku jesieni trudów
Co swobodę skradnie
Jesień bogatsza znacznie
Mgłą dylematów powita
W stercie liści zaradnie
I nasz listek ukryła
Zima nastaje rozmaita
Zależna od poprzednika
Niedołężne zastąpi jędrne
Śniegiem ześle refleksję