fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

feminae

Dołączył:2011-11-26 17:45:35

Miasto:warszawa

Wiek:32

statystyki utworu

Średnia ocen: 0

Głosów: 0

Komentarzy: 1

statistics

inne teksty użytkownika

A A A

0

opowiadanieutwór dnia

Autor:feminaekomentarz Kategoria:Świat Dodano:2011-11-28 02:33:34Czytano:431 razy
Głosów: 0
Pewnego dnia na świecie zabrakło pytań. Mogłam wykonywać czynności, którtych się ode mnie oczekuje w ogóle nie zastanawiając sie w jakim celu, nawet przestało mnie to irytować. Konwersacje i relacje stały się tak proste i logiczne, że z czasem ludzie przestali odczuwać potrzebę rozmowy. Świat składał się z samowystarczalnych, indywidualnych obiektów. Skończyły się podziały między ludźmi,bo stali się dla siebie obojętni, religie, bo przestali się interesować tym, co ich spotka po śmierci, ewolucja, bo świat przestał ich interesować i relacje, bo nie zastanawiali się czego pragną. Każdy szedł za swoją potrzebą. Piękny świat bez nałogów, bo jak się uzależnić od czegoś, czego nie jesteśmy nawet ciekawi. W pewnych momentach, kiedy to ktoś całkowicie zapomniał, czym są emocje stawał i tkwił. Obserwując to, bezdomnemu samotnikowi nagle zrobiło się ciepło. Poczuł się przynależny. Rozumiał tego człowieka, ich wszystkich, czuł to samo. Pierwszy raz w swoim życiu był w podobnej sytuacji. To ciepło ogarniało całe jego ciało. Miał wrażenie, że przeszywa wręcz duszę. Nagle ogarnęła go radość. Bezdomny cieszył się tą chwilą do momentu, w którym uświadomił sobie, że tylko on odczuł zmianę, wszystko w koło wciąż krążyło swoim torem. Przynależość, która tak go radowała była przyrównywaniem jego samego do kamienii, była więc tylko krótką chwilą, może wogóle nigdy nie istniała. Znów był więc odrzutkiem, jednak ta zamiania ról zostawiła w nim jakąś pustkę. Wyruszył przed siebie, byle znów odnaleźż swoje zasady i osobowość, nie mógł sie jednak skupić na niczym . Jego głowę zaprzątała jedynie tęsknota, uczucie mu nieznane dotąd. Czy jedna krótka chwila może zmienić człowieka? Całe życie nie potrafił zawalczyć o siebie. Gdy los dał mu szansę na pokazanie innym, że nie rózni się niczym zadrwił z niego. Kiedyś, tylko raz zamarzył, przez nieprawdopodobną chwilę, że jego 'poświęcenie' na coś się przyda, że pewnego dnia ludzie zobaczą, na jego przykładzie jak bezsensowne, bezcelowe i niepotrzebne jest ciągłe dążenie do władzy i bogactwa. Spojrzą na niego i uświadomią sobie, że jest taki sam i czuje się szczęśliwy, a przecież nie posiada nic i może wstedy wreszcie świat pomału przestanie zmierzać ku zagładzie. Stanie się przyjemnym miejscem, magicznym, współigrającym z ludźmi, nie toczącym wojne. Był pewien, że to dzięki swoim wyrzeczeniem natura oszczędziła go. Dlaczego więc odczuwał taki straszny niepokój? Teraz, kiedy już właściwie wszystko, co niegodne przez swoje skłonności do bezcelowego niszczenia istoty stały się kamieniami. Kiedyś tak kochały się buntować, walczyć, udowadniać, dziś nie zależy im na niczym. Tkwią w czarnej dziurze. Zrobiło mu się wtedy smutno. Skoro on potrafił zwalczyć w sobie to straszne uczucie, jakim jest obojętność, nieciekawość, apatia, to może potrafi pomóc komukolwiek. Podczas gdy ludzie zamieniai się w szare kamienie w świecie rodziła się natura. Bezdomny, biegając między ludźmi i starając się ich zainteresować dostrzegł, jak szare chodniki pomału zielenieją. Nie mógł nacieszyć swych oczu. Wpadła mu do głowy mysl, że skoro tak piękny obraz jak to zwierze rzujące tą naturalną szałwie wśród tylu kwiatów nie jest w stanie zaciekawić te istoty, nic już nie jest. Usiadł wśrod tej całej magii. Żyl sobie tak jakiś czas, potrzebe kontaktu zaspokajał obcowaniem ze zwierzętami a świat stopniowo nabierał barw. Im wiecej rzeczy sztucznych znikałotym piękniejszy sie staał. Nawet ludzie pomału budzili się ze swoich skamielin.Szybko jednak nacieszyli się natura pieknem,nie mieliza to czym podbijac swjej hierarchii, byli juz zbytoępieni, żeby wykazać się myśleniem. Świat pomąłu powracał dowojej starej postaci, ludzie twozyli sejmiki i toczyli zaciekłe kampanie międz sobą podzas gdy ich dziecipuzcly się za sztuczne tworzwa a partnerzy nudę zabijali zbierając rośliny. Aż pewnego dnia bnasz bochater obudził się na ulicy wielkiego miasta w którym dawno już upadła kultura i łyknął diazepam, bo wszyscy inni nazywali to akurat Valium
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


kysiek002 c

(14:57:48, 28.11.2011)

ludzie=szare kamienie śiwetne,szkoda, że prawdziwe.

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją