zapach kawy i tytoniowej fajki
myślami przy tobie blisko teraz i przez wieki
pełna kolców wśród zielonych liści taka byłaś
nadzieja nie przychodziła z wiadomością od ciebie
dziwna mina przykro mi
serce w strachu kołatało
sam zostałem szczęście ominęło
podarowałem tobie wypełniony kosz
po same brzegi kipiało pięknem
kocham cię dedykacja brzmiała w moich uszach
wiedziałem że robię z siebie lekkie pośmiewisko
zostawiłaś zdjęcie i numer
odjechałaś
róże trafił szlag
mokłem wśród łez
opuściłem kosz