stonoga buty kupuje
Mierzy,ogląda,sznuruje
lecz żaden but nie pasuje
Ten jest za mały
ten ma obcasy za duże
Jak zaraz nie znajdę dobrych
to się chyba wkurzę
Spędziła w sklepie godzin parę
wreszcie znalazła buty na miarę
-Pani mi sprzeda pięćdziesiąt par
wszystkie w tych samych jednostkach miar
Sklepowa sójka modnie ubrana
rzekła stonodze nieco zmieszana
-Nie mam rozmiaru w takiej ilości
niech droga Pani się na nas nie złości
-To skandal,rzecz niesłychana
ja butów tutaj szukam od rana
Przyjdzie mi zimą siedzieć w chałupie
jeśli tych butów nigdzie nie kupię
Nagle dostała liścik od bobra
a w liście była wiadomość dobra
-Niechże się Pani nie denerwuje
ja buty z drewna Pani szykuje
Nim więc nadeszła
ta zima sroka
Z butów cieszyła się
nowych stonoga.