szlifuje kroplami kamiennej wody
zdarte do kości wnętrza dni
za zamkniętymi drzwiami
karmi rosnący głód
skrawkami z pożółkłej iluzji
produkowanej na życzenie wyobraźni
by przetrwać jeszcze jeden dzień
schowane za ciemnością
spowijającą wiotczejące mięśnie gardła
zmęczone czekaniem
pragnie odejść w ciszę
niestety zapomniało
jak zawiązać buty