i nieposłuszne dłoniom gładzone z pośpiechem<br />
grzebień błysnął szmaragdem ręką kołysany<br />
przyczesał je dokładnie z czarownym uśmiechem<br />
<br />
ulubieniec pól złotych co się oddał ciszy<br />
i szczerości wśród lasów sam je przeszedł nocą<br />
jego nogi zmęczone co ze szczęścia płyną<br />
już nie zapomną nigdy kiedy szły i po co