to już kolejna bezsenna noc
wiecznie nie mogę zwalać na księżyc
on nie rozumie domów z tektury
bezduszne zatruwają
ziemię w której rosną
tarocistka prawdę mówiła
w popiołach lek
w otwartej dłoni zapałka
może kiedyś
na razie tylko papieros
przecież kiedyś wstanie dzień
a ja
nie będę zmęczona