w chaosie w świecie zła
wiecznie młodzi szukają prawdziwej drogi
jeśli w niebie kilka krzeseł
nie ma miejsca dla nas
nieśmiertelni idą ścieżką prawdy
wiara napędza umysły jasne
nie wiedzą że strach
przeszywa serca jak granitowe szczyty
krew nie jest czerwona płonie
dusza zbyt słaba zlęknięta
pragnienia wielkie niespełnione
nasze życie jak trawa sucha od iskry zapłonie
popiół przykryje nasze dłonie
nieśmiertelni odejdą w swoją stronę