szedł na trzy czwarte chwiejnym krokiem
tłumaczył że to ostatni raz
kieliszek przechylał i grał
nie będzie już palił i pił bo nie ma sił
w pięciolinii nie zmieścił się klucz
ocierał łzy gdy wódka płakała
było mu żal dzieci i sierot
mówił że tak jest od wielu lat