Na skraju czarnej drogi
Siedziałem ja
Zadufany w sobie młodzik
Marzeń szczyt
Wódkę pić
Fajki palić
I
Usiąść gdzieś
Na serca dnie
Spojrzeć w lustro
I
Nie bać się
Nie bać się
Nie bać się
Boli mnie
Czemu tak mocno?
Proszę cię
Rzeknij jakieś słowo
Nie chce już
Iść przez świat
Chce odpocząć
Tak to ja
Wciąż ten sam
Tylko trochę inny
Ten sam
Ten sam
Ten sam
Krzyczę stop!
Stój że wreszcie
Idziesz wciąż
Sama w czarnym mieście
Widzę wciąż
Twych oczu blask
Powiedz choć raz
Że chcesz mnie
Przy sobie mieć
Ze mną życie nieść
Że mnie chcesz
Że mnie chcesz
Ze mnie chcesz