on wysoki, szczupły, a ona maleńka. <br />
Nigdy nie zapomnę niezwyczajnie pięknej <br />
pary, której w siwych włosach młodość żyła. <br />
Szczególnie ich uśmiechy do dzisiaj pamiętam, <br />
wolne kroki sunące po liściach. <br />
<br />
Latem karmili ptaki w alejkach, <br />
lgnęły do nich zwierzęta i dzieci. <br />
On jej czule słowo kocham szeptał, <br />
spracowane dłonie pieścił. <br />
<br />
Minęły lata, a jak dawniej wyjątkowym <br />
obrazem, dwoje we wspomnieniach wraca. <br />
Kiedy dokoła panuje bezsens, <br />
to nadzieję przywracają jeszcze <br />
pełne blasku, roześmiane oczy <br />
niewidzące poza sobą świata.