Wznoszących się w kryształowych wieżach kieliszków
Stopieni w sobie
Splątani niecierpliwymi dłońmi
Szukamy cienia swoich piersi
Trzymamy się mocno
Zbliżeni do granic wszechświata
Ograniczonego naszymi ciałami
Ogłuszamy siebie szumem krwi w żyłach
Spalamy żarem oddechów
Przymykamy oczy przed majestatem rozkoszy