Twa dusza gdzieś błądzi - samotnie i skrycie.
Nie widzisz co życie w darze przynosi,
od Ciebie w nie serce nienawiść roznosi.
Uciekasz we wnętrze myśli szczeliny,
pomału popadasz w depresji głębiny.
Ten dom tolerancją niezmożony bliźniego,
lecz w końcu najwyższy Bóg i tak dopnie swego.