gdy kochankowie wsłuchali się w szum wód głuchy.<br />
Róże zerwane z ogrodu pochniały świeżo,soczyście,<br />
On patrzył na kochanki swej niewinne ruchy.<br />
<br />
Oboje stanęli nad wąskim wody strumieniem.<br />
Wieczór był ciepły i bawił widokiem.<br />
Ona odsłoniła pierś z lekkim westchnieniem,<br />
On zakrył oczy,zawstydzony był mrokiem.<br />
<br />
Kochanka muskając jego usta piosenkę nuciła.<br />
Jej wdzięku mężczyzna zapomnieć nie zdoła,<br />
tęsknotę i rozkosz w nim obudziła.<br />
Odeszła nagle..bo on nie godzien Anioła.