tak, jakby trzymał klucz do Raju;<br />
ku płonącemu leci słońcu,<br />
a potem dalej - do wieczności.<br />
<br />
Powietrze tnie w zwolnionym tempie,<br />
gdy w stal gęstnieje - w stal i w szkło.<br />
Ciało ustąpić musi ciału,<br />
lecz wcześniej się obraca w proch.<br />
<br />
Gruzy stalowych Wieży Babel<br />
pogrzebią niespełnione sny.<br />
Śmierć - jak chcial Bóg - nadeszła z nieba,<br />
więc dokąd mają dusze iść?<br />
<br />
A on wciąż trzyma pewnie w dłoni<br />
ster losów swiata, swego losu.<br />
Milcząc odchodzi do wiecznosci - <br />
Anonimowy Herostrates.