lecz miłości do niej nie kryło
Trzymanie za rękę buziak w nos
myśleli o sobie co noc
Śmiali się razem siedzieli wśród zabawek
Mijały miesiące widział to Janek
Po paru latach rozumieć to zaczęli
Miłość ich rosła i tego chcieli
Istniały czasy rozłonek małe
Lecz te uczucie było trwałe
Mieli trzynaście lat coś się urwało
coś poważnego między nimi się stało
Uczucie urwało się ze strony jego
Widok ich osobno.... nie zapomnę tego
Ona płakała, krzyczała po nocach
Już nie było smaku po miłości owocach
On na to nie patrzał odwrócił się
Zostawił samą jedyną te
Miesiące mijały ona w okno patrzyła
już w ogóle o niego się nie pytała
Zaczęła rozumieć ile z nim straciła lat
Wyjechała...... dzielił ich świata szmat
Zapomniała całkiem co ich łączyło
Nie wiedziała co w jego sercu się kryło
Samiutki pojechał do jej domu
Matka go wyrzuciła
Krzyczała w rozpaczy,,Przed tobą się skryła,,
W rozpaczy i smutku pojechał do niej
Siedział ma plaży i patrzał jak słońce w morzu tonie
Przeszukał całą Sycylię nie znalazł jej
Jego miłości największej ukochanej
Właśnie miał wstać i odejść z tond
Gdy nagle ona się zjawiła nie wiadomo skąd
Spojrzała na niego uśmiech z twarzy spełzł
Odwróciła głowę oczy miała pełne łez
Rzucił się na kolana Krzyczał,przysięgał,obiecywał
Swej miłości do niej nie ukrywał
Odwróciła się ona
choć zdziwiona
Powiedziała NIE
,,Już nie kocham cię,,
Straszny był Widok gdy to usłyszał
Wstał na nogi i na głos wykrzyczał
,,Chociaż ty nie kochasz mnie
na zawsze będziesz miała serce me,,
Zaczął biec w kierunku klifu
Widziałem to wszystko nie wstawiam kitu
Staną na krawędzi krzyknął ,,Kocham Cię,
Ten widok przeraził mnie
Runął w dół szeptał jej imię
I widać było jak wśród skał ginie
Zdążył jeszcze zobaczyć jak ona
Z wbitym w serce nożem z nim kona.........