<br />
chrobotania ciszy<br />
śniegu <br />
w mroźną noc<br />
pozostawiającą <br />
pojedyńcze ślady <br />
na mapie mojej przeszłości <br />
otulonej odległym <br />
pomarańczem latarni <br />
mgliście oświetlających <br />
drogę do <br />
gwiazd <br />
<br />
<br />
z oddali emanujących<br />
ciepłem zrodzonym <br />
w sercach tysięcy <br />
stąpających w niebiosach <br />
dusz<br />
nierównomiernie magicznie <br />
grawerujących firmament